niedziela, 12 maja 2013

4. Photo

- Zoey, ja... - spojrzałam ponownie na chłopaka, który kucnął odrywając ode mnie swój wzrok i zrobił sobie zdjęcie z jednym z chłopców znajdujących się w pomieszczeniu. - On jest zajęty - wymyśliłam szybko przenosząc swoje spojrzenie na dziewczynkę, a ta zmrużyła oczy i po chwili ruszyła w stronę chłopaka. 
Widziałam jak podchodzi do niego z lewej strony i dotyka go w ramie tak aby na nią spojrzał, a ja przyglądałam się temu wszystkiemu z lekką obawą, bo moja kochana siostrzyczka jest zdolna do wszystkiego. A najgorsze jest to, że potrafi owinąć sobie wokół palca dosłownie każdego przez co zazwyczaj dostaje to czego chce. 
Chłopak spojrzał na nią posyłając jej uśmiech, a ona odpowiedziała mu tym samym, więc spojrzałam w prawo krzyżując ręce na piersiach, bo zdawałam sobie sprawę, że z tego nie wyniknie nic dobrego. 
- Hej, zrobiłbyś sobie zdjęcie z moją siostrą? Ona jest twoja wielką fanką. - otworzyłam szeroko oczy przekręcając głowę w lewo i spojrzałam na nich mrożąc moją siostrę wzrokiem mimo, że wciąż spoglądała na chłopaka więc nawet tego nie widziała.

Proszę, powiedzcie mi, że ona tego właśnie nie powiedziała, a ja się przesłyszałam. 

- Wielką fanką, powiadasz? - spojrzeli na mnie, a ja otworzyłam buzie chcąc coś powiedzieć, ale delikatny uśmiech piosenkarza posłany w moim kierunku sprawił, że jedyne co zrobiłam to zacisnęłam usta i przełknęłam ślinę. 
- Największą. - zacisnęłam dłonie w pięści, a chłopak z powrotem spojrzał na moją siostrę kładąc swoją lewą rękę na jej prawym ramieniu i posłał jej uśmiech wzruszając ramionami.
- No cóż, skoro jest moją największą fanką... - obrócił głowę w moją stronę, żeby dokładnie zlustrować moją twarz, a ja lekko się skrzywiłam, ponieważ moja siostra totalnie zmyślała i miałam ochotę uciec stąd jak najdalej, ale wiedziałam, że to by złamało jej wystarczająco kruche serce.

A może to tylko wymówka? Przyznaj się. Chcesz tutaj zostać, popatrzeć na niego, może nawet z nim porozmawiać... dotknąć go.

NIE!  

Krzyknęłam w myślach starając się wyłączyć ten irytujący głos w mojej głowie, który odzywał się wtedy gdy najmniej tego potrzebowałam. 

Dlaczego nie mogłam nic powiedzieć? 
Dlaczego moja durna gęba, która czasami nie potrafi się zamknąć teraz milczała? 
Dlaczego moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa i nijak nie mogłam nimi ruszyć?
Co się ze mną działo?

- Tylko jeśli ona tego chce - uniosłam lekko głowę i pokręciłam nią tak, żeby to widział, ale moja siostra tylko się do mnie przebiegle uśmiechnęła co uświadomiło mnie, że nie wygram.
- Oczywiście, że chce. - Pokręciłam głową jeszcze bardziej wypowiadając słowo 'nie' chyba z dziesięć razy, ale to nic nie dało, bo zaraz odwróciła się w moją stronę i podbiegła do mnie z tym swoim błagalnym wzrokiem, który stopiłby najbardziej lodowate serce. 
- Nie ma mowy. Nie zrobię tego. - warknęłam zerkając na chłopaka, który stał już wyprostowany uważnie nam się przyglądając, a lewą ręką automatycznie podpisywał podtykane mu przez dzieci kartki.
- Proszę Cię, Aly? - Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej przygryzając zębami dolną wargę i spojrzałam w prawo uciekając przed tym proszącym wzrokiem młodszej wersji mnie, ale zdawałam sobie sprawę, że ona nie ulegnie. 
Chwyciła mnie za materiał bluzki zmuszając abym na nią spojrzała, a gdy to zrobiłam przełknęłam ślinę, bo mała potrafiła na zawołanie wymusić łzy co jeszcze bardziej utrudniało tę sytuację.
- Cholera, Z. - westchnęłam, gdy zrobiła maślane oczy i pokręciłam głową wsadzając dłonie do przednich kieszeni spodni. 
Jej twarz powoli przybierała wyraz zwycięstwa, a ja na ten widok wywróciłam oczami, ponieważ naprawdę nie chciałam tego robić. 

Przestań. Wiem jak bardzo tego chcesz. 

Przełknęłam ślinę bo to co podpowiadał mi mój mózg mogło być prawdą. 
- Dobra. Zrobię to, ale później puścisz mnie do domu? - dziewczyna klasnęła w dłonie kiwając głową i szeroko się uśmiechnęła łapiąc mnie za rękę, a gdy tylko zaczęła mnie ciągnąc w stronę chłopaka poczułam jak moje nogi miękną. 
Zostałam przeciągnięta między dzieciakami, które stały na około chłopaka, a on sam nie spuszczał ze mnie wzroku zupełnie tak jak ja z niego. 

Czy on musi być taki seksowny? 

Widziałam jak na ułamek sekundy unosi kąciki swoich ust posyłając w moją stronę uśmiech, ale jego szczęka wciąż była zaciśnięta. Był zdenerwowany i to może nawet tak bardzo jak ja. 
- Cześć - musiałam spojrzeć w prawo, ponieważ jego uporczywe spojrzenie sprawiło, że na moich jasnych policzkach pojawiły się palące rumieńce. 
- Hej - odpowiedziałam na odczepne czując jak Zoe puszcza moją rękę, a następnie obeszła mnie i kładąc mi ręce na placach popchnęła mnie w stronę chłopaka. 
Wysunął ręce chcąc mnie złapać bo gdybym w porę się nie zatrzymała to z pewnością bym na niego wpadła i to sprawiło, że moje policzki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone. Złapałam równowagę i odwróciłam głowę w tył mrużąc oczy, żeby posłać jej mordercze spojrzenie, a ona uśmiechnęła się wzruszając ramionami. 

Pięknie. 

Obróciłam ponownie głowę tym razem w stronę piosenkarza i powoli zrobiłam krok do przodu chcąc jak najszybciej się stąd ulotnić. Odsunął lewą rękę od swojego ciała w zapraszającym geście, więc wywróciłam oczami czując jak moje serce zamiera i stanęłam koło niego tak blisko, że nasze ramiona się stykały. Przełknęłam ślinę gdy jego lewa dłoń dotknęła mojego lewego biodra, który nie było osłonięte przez bluzkę i czułam jak moim ciałem wstrząsa dreszcz niosąc ze sobą gęsią skórkę. Serce biło mi bardzo szybko po raz pierwszy od dawna a moje wnętrzności zaczęły się skręcać w moim brzuchu.
Nawet na niego nie spojrzałam tylko trzymałam głowę prosto skupiając się na mężczyźnie ustawiającym ostrość w lustrzance z długim obiektywem. Pewnie robił też poprzednie zdjęcia, bo wydawał się być trochę znudzony staniem tutaj i z pewnością robił to na potrzeby promocji młodego bożyszcza nastolatek chociaż jego już nie trzeba było promować. Znał go chyba każdy, ale po ostatnich jego wybrykach pewnie chcąc trochę złagodzić jego wizerunek. 
Palce chłopaka zacisnęły się na moim już i tak palącym biodrze, ale udawałam, że mnie to nie rusza i przygryzałam dolną wargę czekając, aż ten fotograf zrobi w końcu to cholerne zdjęcie. 
- Alex... 
- Nie, Justin. Nic nie mów. - wzięłam głęboki wdech i wyprostowałam się zaciskając zęby czując jak na mnie patrzy wypalając dziurę w moim prawym profilu twarzy. 
- Uśmiechnijcie się. - uniosłam kąciki ust patrząc w obiektyw, a gdy zobaczyłam flesz odetchnęłam z ulgą wyswobadzając się z uścisku chłopaka i odsunęłam się od niego podchodząc do Zoey.
- Dobrze, Z. Ja już lecę. Wpadnę do ciebie jutro, okej? - dziewczyna pokiwała głowa i uśmiechnęła się przytulając mnie na pożegnanie, a ja pocałowałam ją w policzek. 
- Alex - wyprostowałam się na dźwięk tego głosu i nawet nie patrząc w tył ruszyłam w stronę wyjścia szybko przebierając nogami. - Alex! 
Wiedziałam, że za mną idzie bo słyszałam go bardzo wyraźnie. Moje ciało było na niego bardzo wyczulone i myślałam nawet że skoro minęło tyle czasu od naszego ostatniego spotkania po tych dziwnych reakcjach nie będzie ani śladu. 

I wiecie co?
Myliłam się. 

Ruszyłam w stronę automatycznych drzwi prowadzących na zewnątrz a gdy je minęłam zatrzymałam się jak wryta bo oślepił mnie blask fleszy i moje uszy zabolały od tego głośnego pisku, który po chwili ucichł. 
Przede mną stało mnóstwo osób, fani i paparazzi, a także paru ochroniarzy co wprowadziło mnie w lekkie osłupienie, ale uśmiechnęłam się nieśmiało ruszając w stronę parkingu bo Justin mógł być zaraz za mną.
Znalazłam samochód mamy i szybko do niego wsiadłam zapinając pas, a z moich ust wydobyło się westchniecie spowodowane ulgą.
- Nie zgadniesz kogo spotkałam - nie odpowiedziałam bo i tak wiedziałam, że zaraz mi powie a zamiast tego wlepiłam wzrok podziwiając widoki za oknem. - Pattie Mallette. Zaprosiła nas na obiad.

To są chyba jakieś żarty.

____________________________________________________

Hej, chciałabym Wam bardzo podziękować za każdy komentarz jaki tutaj umieszczacie. 
To naprawdę wiele dla mnie znaczy :)
Mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej bo bardzo bym tego chciała. 
Jeśli spodobał wam się mój blog, moje opowiadanie to możecie je komuś polecić byłabym Wam bardzo wdzięczna :)
Napiszcie co sądzicie o tym rozdziale jeśli chcecie. 
Zniosę krytykę bo chyba tylko to się należy pod tym beznadziejnym rozdziałem, ale obiecuję, że później będzie lepiej. 
Dajcie znać czy to w ogóle czytacie, bo nie wiem czy ktoś to czyta:)
DZIĘKUJĘ
xx

  

5 komentarzy:

  1. Gdzie tam beznadziejny ten rozdział jest świetny jestem bardzo ciekawa co będzie dalej. Do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah świetne to opowiadanie :D
    Kiedy kolejny rozdział?
    Możesz mnie informowac? :) @xxKaLoLaxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne opowiadanie <3 masz talent i nie możesz go zmarnować ! Mam wrażenie, że piszesz z ogromną lekkością :) słowa są dobrane tak, że twoje opowiadanie staje się niesamowite <3 hahahahaha... chyba się zakochałam xD <3 powtórzę się... ty i twoje opowiadanie jesteście niesamowici <3
    Życzę wiele, wiele weny i gorąco pozdrawiam :* czekam na następny rozdział z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne i boskie!! <3<3

    OdpowiedzUsuń